Przyznaję, zawsze mi się mylą. Sasin – Suski albo Suski – Sasin. Nie mają żadnych zahamowań w głoszeniu peanów na cześć prezesa PiS, pana Jarosława Kaczyńskiego. Są pewni siebie, słowa krytyki spływają po nich, jak po kaczce woda. Wśród suwerenów z najniższych półek intelektualnych mają najwięcej zwolenników, prezentują się wszak jak ludzie dobrze sytuowani i odżywieni. Są symbolami sukcesu.
Jeden z tych panów ogłosił w TVN 24, że PiS w wyborach do Senatu odniósł sukces, albowiem partia pana Jarosława Kaczyńskiego ma w izbie wyższej aż 48 mandatów. I przedstawiciel PiS będzie marszałkiem, bo tej partii to stanowisko się należy.
Doprawdy nie wiem co znaczy ta wypowiedź. Jeśli w pierwszym posiedzeniu będzie uczestniczyć sto senatorek i senatorów, a za kandydatem PiS zagłosuje 48 osób, zaś 52 osoby będą przeciw to pan Stanisław Karczewski zostanie marszałkiem?
Najprawdopodobniej PiS ma już transfer w kieszeni. Pewność siebie pana Jacka zdaje się to zapowiadać.
Obym się mylił.