ATAK NA „WOLNE MEDIA”
PiS skutecznie zmonopolizował media lokalne. Czytelnicy, słuchacze, widzowie nie zaprotestowali, może dlatego, że PiS podlał decyzję patriotycznym sosem twierdząc, iż wyzwala je spod okupacji niemieckiej. Wydział Prasy nazywa się teraz Orlen.
Po sukcesie lokalnym przyszła pora na media centralne, które kaczystom brużdżą. Nie używam słów „wolne media”, bo wolne media to mit. Istnieją natomiast media różnorodne, które wyrażają poglądy i bronią interesy swoich właścicieli, akcjonariuszy i reklamodawców. Niektóre robią to w sposób przyzwoity, a niektóre w prymitywny. Moim skromnym zdaniem różnorodność mediów jest wartością nieocenioną, dlatego nigdy nie przyłączyłem się do żądań zamknięcia np. mediów dyrektora Tadeusza Rydzyka.
PiS zdaje sobie sprawę, że nie może wykupić TVN, bo amerykański właściciel nie ma zamiaru telewizji sprzedać. Zastosował więc metodę bardziej wyrafinowaną i postanowił nękać media centralne podatkami, daninami i opłatami. Perfidia PiS-owskich zamiarów polega na tym, że pieniądze uzyskane z niecnych poczynań obiecuje przeznaczyć na polepszenie naszej egzystencji np. na ratowanie służby zdrowia. Łatwowierni może w to uwierzą, myślący nie dadzą się złapać.
Jeśli Prawu i Sprawiedliwości uda się założyć kaganiec mediom centralnym będzie to oznaczać, że dyktatura stoi już u naszych drzwi. Za chwilę do nich załomocą.
Brońmy różnorodności mediów!