Wokół słyszę pytania: dlaczego prezes PiS nie usuwa prezesa NIK?
Aby trafnie odpowiedzieć należy najpierw zadać pytanie pomocnicze, dlaczego pan Marian Banaś tak szybko awansował?
Nie należy przecież do PiS co potwierdził osobiście Pierwszy Prezes Polski…I PiS.
Pomyślcie cudne Panie i urodziwi Panowie. Wszak myślenie ma kolosalną przyszłość. Skąd ten błyskawiczny awans?
Wiem, że nie znaleźliście poprawnej odpowiedzi. Mi też nic sensownego do głowy nie wpadało aż do chwili spotkania z przyjacielem, który oświecił mnie natychmiast. Gdy go zapytałem odparł: to jasne i proste jak myśl WPPP…i PiS.
Jak powszechnie wiadomo Wielki Pierwszy Prezes Polski jest niskiego wzrostu, co z pewnością odczuwa jako pewien dyskomfort. Zdjęcia z Napoleonem zrobić sobie nie może, bo tamten mało wzrosły geniusz już nie żyje. Los do WPPP jednak się uśmiechnął. Spotkał Pan Pierwszy Prezes PiS-u i Polski pana, Mariana Banasia, który jak mnie zapewniał przyjaciel jest ciut niższy od WPPP. Dzięki temu kompleksy wzrostu ulotniły się jak dym z papierosa.
Jednak, gdy pan Banaś został nieusuwalnym prezesem NIK zawistnicy natychmiast donieśli WPPP, że pan Marian urósł nadmiernie.
Zwykły poseł zaprosił przyjaciela z Filtrowej na Nowogrodzką, by się o tym osobiście przekonać. Konfrontacja wypadła pomyślnie. Mamy teraz dwóch nieusuwalnych Prezesów co rodzi, niemal hamletowskie, pytanie. Czy uda im się wespół, zespół zaorać Polskę?
Miesiąc: grudzień 2019
PiS POZBAWIA SĘDZIÓW PRAW OBYWATELSKICH
Trzech młodziaków, którzy usiłują pozbawić sędziów praw obywatelskich pokazują nam bez przerwy w telewizjach. Niedouczona, cyniczna trójka „nowej elity intelektualnej PiS” powołuje się nawet na prawo francuskie. Ponieważ trzem osiłkom umysłowym źle z oczu patrzy sięgam do autentycznych znawców. Dziennikarz, wieloletni korespondent polskich mediów, związany z Radio France Internationale informuje Polki i Polaków, że sędziowie we Francji mogą i należą do partii, mogą i uczestniczą w protestach. Bezstronni i apolityczni muszą być tylko wtedy, gdy w stroju zasiadają za stołem sędziowskim.
Pani prof. Ewa Łętowska, niekwestionowany autorytet, mówi podobnie. Natomiast pan Mateusz Morawiecki, premier naszego państwa łże, jak opryszek, powtarzając, że we Francji sędziowie trzymani są na smyczy w kagańcach. Nie możemy kłamstw dłużej tolerować. Dziś kaczyści pozbawią sędziów praw obywatelskich, jutro dopadną nas.
„KOLĘDA” BŁAGALNA
„Wkurwiłem się na osiłka umysłowego, który pod melodię kolędy napisał tekst błagalny do pana prezydenta Andrzeja Sebastiana Dudy, aby nie podpisywał ustawy kagańcowej dla sędziów, wysmażanej w PiS Sejmie. Chórek zgrabnie zmontowany, ustawiony przed Pałacem Namiestnikowskim błaga człowieka łamiącego konstytucję, ułaskawiającego niewinnych, cichcem, wieczorową porą zatwierdzającego dwoje sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wymykającego się z Belwederu jak złodziejaszek, by nie podpisywał restrykcyjnej ustawy. Chór, który widzi zaledwie końce swoich nosków śpiewa: „Prezydencie my o weto błagamy.” Zapewniam, ze prezydent chórkowi nie odmówi. Bo ustawę Sejm uchwali po to, by prezydent ją zawetował.Po uchwaleniu ustawy zajmie się nią Senat. Senat będzie ją analizował dokładnie i sumiennie. Oczywiście odrzuci gniot to nie ulega wątpliwości. Wróci wiec ustawa do Sejmu.Tu nowa elita intelektualna prawicy pogłówkuje i znowu ją uchwali.Ustawa dotrze do Pałacu w drugiej połowie kampanii prezydenckiej. Pan prezydent jej nie podpisze. Lud zawyje ze szczęścia i wybierze pana Andrzeja Sebastiana Dudę na prezydenta.
SZALEŃCY PICHCĄ USTAWĘ
SZALEŃCY PICHCĄ USTAWĘ
To nie są żarty. PiS przygotowuje ustawę, która zlikwiduje niezawisłość sędziów. Potem zafundują nam ustawę likwidującą wolność wypowiedzi. I nad Wisłą zapanują poglądy z uniformizowane.
My, obywatele nie możemy zbagatelizować szaleńczych pomysłów kaczystów. Niezawisłe sądy są wszak gwarancją naszych praw obywatelskich. Stańmy w obronie sędziów. Autorzy projektu powołują się na przykłady francuskie. I jak zwykle kłamią, z niewiedzy czy z cynizmu? Marsze protestacyjne nic nie pomogą, skuteczne mogą okazać się blokady gmachów rządowych i Nowogrodzkiej.
Ktoś, kto w każdej sytuacji zachowuje spokój mówi mi: nie ekscytuj się. Projekt szaleńczej ustawy jest próbą odwrócenia uwagi od kłopotów PiS-u. Nawet, gdy Sejm uchwali ustawę to prezydent ją zawetuje. Kandydat wykaże, że zerwał się z otoku i wybił się na samodzielność. Przysporzy mu to głosów.
PiS NAD PRZEPAŚCIĄ
Wieczorową porą (11.12.2019) przedstawiciel nowej elity intelektualnej pan, Sasin Jacek (wicepremier) skarżył się pani Monice Olejnik na opozycję, że nie pozwala na zmianę konstytucji, umożliwiającej odwołanie prezesa NIK. Pan Sasin Jacek zapomniał o trzech rzeczach: konstytucja to nie śmierdzące skarpetki, które można w każdej chwili zmienić. Zapomniał o tym, jak w loży rządowej, po wyborze familia ściskała i obcałowywała pana Mariana Banasia i o tym, że opozycja przestrzegała.
Pan prezes PiS, Jarosław Kaczyński, nie przewidział, że wybór prezesa NIK będzie początkiem końca Prawa i Sprawiedliwości.
Marian Banaś, prezes NIK jako pierwszy z familii nie posłuchał prezesa PiS i nie podał się do dymisji. Widocznie zaoferowane warunki odejścia go nie satysfakcjonowały.
Pan Banaś przeszedł do ofensywy i zaczął atakować, zgłosił do prokuratury informację o nadużyciach w ministerstwie sprawiedliwości. Kto będzie następny? Może jakieś transakcje zakupu ziemi? Pożyjemy zobaczymy.
Postawa pana Banasia wywołała panikę w familii władzy.
Dowiadujemy się oto, że PiS zgłosił projekt ustawy, który ma ostatecznie podporządkować sędziów panu Zbigniewowi Ziobro. Sędziowie nie pokorni będą surowo karani. To są poczynania spanikowanej władzy.
Inny dowód, to wzrost sympatii dla pana Mariana Banasia. Dziś na przystanku tramwajowym usłyszałem: pewnie ten Banaś świętym nie jest, ale to chłop z jajami.
Od siebie dodam, że każdy święty jest trochę szurnięty.
PiS HONORU SIĘ CHWYTA…
Trzeci grudnia 2019 upływa pod znakiem honoru. Przedstawiciele PiS we wszystkich telewizjach mówią o honorowym rozwiązaniu sprawy Mariana Banasia, który ani myśli podać się do dymisji. Zachowuje się jak człowiek niewinny. To pierwszy przypadek w PiSiej Polsce, że prezes NIK nie posłuchał prezesa PiS. Zakładam na chwilę, że pan Banaś jest niewinny.
Jeśli prawdziwe są wieści o Banasiu upowszechniane w mediach to mam chyba prawo zapytać, dlaczego przez tyle lat piastując poważne stanowiska państwowe nie stosowano wobec niego sprawdzających procedur. Działo się tak, bo zwycięski PiS uważał, że państwo polskie jest jego własnością, w którym decyduje prezes partii, poseł zwyczajny. Może służby informowały go o tym i owym, ale szef państwa uważał, że Banaś mając co nie co za uszami to swój człowiek, może awansować i będzie posłuszny. Inni, którzy mają za uszami parę rzeczy też piastują najwyższe stanowiska. Rządzą Polską nie, dlatego, ze naczelnik ma dobre serce, tylko dlatego, że wybrał taką metodę sprawowania władzy. Dobrze mieć na podwładnych haki i teczki.
Tymczasem pan Marian Banaś burzy istniejący układ mafijny. Tak postępuje człowiek niewinny. Albo taki, który ma na wszystkich mocniejsze, większe haki. Honor PiS-owi nie pomoże.