KOMU SPADA,KOMU ROŚNIE

Wielu współczuje pani Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, że poparcie wyborców gwałtownie jej spadło i musiała zrezygnować z kandydowania do prezydenckiego żyrandola. Fałszywi przyjaciele twierdzą, że zgubiła ją szlachetność, powiedziała bowiem prawdę i wezwała do bojkotu wyborów kandydatów na prezydenta i konkurentów zarazem. A ci mało szlachetni myśli nie złapali. Tymczasem panią Kidawę- Błońską wyborcy zaczęli opuszczać, bo 28.03. 2020 roku 115 posłów PO poparło haniebny projekt ustawy PiS. Szef PO, pan Borys Budka oznajmił, że jego partia poparła bubel powodowana troską o obywateli i chęcią ratowania Polski. Spadło poparcie panu Robertowi Biedroniowi. Dlaczego? Bo liderzy Lewicy wymyślili okrągły stół i postanowili zasiąść przy tym meblu wraz z PiS. Oczywiście, by ratować Polskę i demokrację. Pan Włodzimierz Czarzasty uzasadniał tę decyzję w rozmowie z dziennikarką jadącą zgrabnym autkiem inteligentnie i logicznie, wskazując na realia. Rzecz jednak w tym, że zwolennicy Lewicy jego wywodów nie podzielają. I Biedroń zamyka peleton.
Nie trzeba zbyt wielkiego wysiłku, by zauważyć, że „klasa polityczna” niskich lotów zresztą, przestała liczyć się z wyborcami. Pochłonięta grami politycznymi uzdrawia i ratuje Polskę. Tymczasem „elektorat”, nie zwolennicy, nie obywatele, nie wyborcy, tylko „elektorat” ma te frazesy o Polsce i demokracji w dupie. Ja zaś dziękuję, w imieniu emerytów, panu Mateuszowi Morawieckiemu, premierowi za dalekowzroczność. Obiecał wszak 14 emeryturę.10 maja wybory się nie odbyły choć pan Jacek Sasin, wicepremier listy kandydatów wydrukował, w nakładzie 30.000.000 sztuk. Przed nowymi wyborami należy nam się czternasta emerytura. Jeśli PiS słowa nie dotrzyma pan Duda Andrzej Sebastian może mieć przechlapane.

JAROSŁAW WIELKI DYRYGENT

Z przerażeniem obserwuję jak pan Jarosław Kaczyński, poseł zwykły, prezes anachroniczny, dyryguje partiami opozycyjnymi. Konstytucja przewiduje „w sytuacjach szczególnych zagrożeń wprowadzenie różnych stanów nadzwyczajnych”. M.in. stanu klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej rozpanoszył się w Polsce na wielką skalę. Rząd pana Mateusza Morawieckiego pozbawił nas wielu praw obywatelskich nie wprowadzając stanu klęski żywiołowej. Pozwala to panu prezesowi rozgrywać opozycję z dziecinną łatwością. Platforma Obywatelska daje się wodzić prezesowi na manowce. Miast głosować przeciw, 115 posłów Koalicji Obywatelskiej poparło ustawę zwaną Tarczą. I tak zaczął się upadek tej partii. A pan Budka Borys, jak szuler oskarża o uchwalenie tej nieszczęsnej „Tarczy” Lewicę, Opozycja daje się prezesowi rozgrywać miast stawić zbiorowy opór i żądać wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co w sposób przewidziany prawem rozwiązałoby problemy wyborów. Opozycja nie reaguje na szaleństwo „piżamowca” nasłanego do Sądu Najwyższego przez pana prezydenta Dudę Andrzeja Sebastiana. Skończy się to źle dla nas wszystkich. Wybory wygra PiS. Liderzy opozycji zostaną zneutralizowani, niektórzy zamknięci. A my, zwykli obywatele będziemy posłusznie żyć w dyktaturze, w obawie, by nie znaleźć się za kratkami.

CZY ZBAWICIEL JAROSŁAW DOKONA SEPPUKU?

Seppuku to honorowe rozwiązanie przegranych samurajów. Wikipedia: „Uważa się, że pierwszy przypadek tego rodzaju samobójstwa miał miejsce na terenie świątyni Byōdō-in w Uji. Znajduje się tam grób Yorimasy Minamoto (1104–1180), który w ten sposób odebrał sobie tam życie po przegranej walce z Tairami…” Pytanie zrodziło się w mojej głowie po wysłuchaniu przewodniczącego, reanimowanej chwilowo,Państwowej Komisji Wyborczej, który obwieścił, że wyznaczone wybory prezydenta Najjaśniejszej nie odbyły się 10 maja 2020 roku. Za twórcę burdelu w Polsce, przepraszam, nie burdelu, bo w tym przybytku panuje ład, porządek i honor. Wszyscy są zadowoleni, panie udzielające rozkoszy cielesnych i klienci tej rozkoszy doznający. Burdel mama dba o harmonię i wymusza zgodę. Zatem za twórcę chaosu powszechnie uznawany jest pan Jarosław Kaczyński. Skłócił on, jak nikt dotąd Polaków. A gdy podział obywateli na rządzących, delektujących się konfiturami i sort gorszy stał się faktem zaczął skutecznie dzielić zjednoczoną prawicę. O poniewieraniu konstytucji i prawa nie wspominam, bo to banał. Mam nadzieję, że geniuszowi chaosu uda się poróżnić panią Elżbietę Witek-marszałkę Sejmu z panią Julią Przyłęcką- prezeską Trybunału Konstytucyjnego. A kiedy chaos nad Wisłą stanie się absolutny, geniusz Jarosław wybierze na prezydenta, korespondencyjnie, oczywiście, pana Antoniego Macierewicza, twórcę formacji terytorialnych. Ten pozbawi przyjaciela, jakichkolwiek wpływów. Wtedy Zbawiciel sięgnie po seppuku…

DOBRO NARODU PONAD PRAWEM

Spotkało się dwóch Jarosławów i ukradli nam wybory. Sąd Najwyższy ma uznać wybory, które się nie odbyły za nieważne. Po zatrzymaniu 9 kandydatów (pierwszy już obezwładniony) reanimowana PKW ogłosi zwycięstwo pana Dudy-Wirusa Andrzeja Sebastiana Korony, który potwierdzi, że dobro narodu zwyciężyło, pokonało prawo. Szykują nam piękną katastrofę.

POŻYTKI Z PANDEMII (1)

Nie tak dawno temu spotkało się dwóch mędrców… dwóch zwykłych posłów, dwóch Jarosławów, którzy po braterskiej wymianie poglądów w sprawie uratowania Polski stwierdzili, że wybory prezydenta 10 maja 2020 roku nie odbędą się i zapowiedzieli, że Sąd Najwyższy po uznaniu nieważności wyborów, które się nie odbyły, (jak można unieważnić coś czego nie było?) pozwoli pani Elżbiecie Witek (marszałce Sejmu) wybrać Dudę Andrzeja Sebastiana na drugą kadencję. Wyżej wymienieni jegomoście oznajmili, że winę za odwołanie wyborów ponosi krnąbrna opozycja, a zwłaszcza Budka, który wyszedł (po negocjacjach) na dudka. Kierując się dobrem Polski, jak również własnymi interesami, dwaj zwykli posłowie zapowiedzieli, że wybory pana Dudy na prezydenta odbędą się z godnie z konstytucją, która zostanie wprowadzona w życie po zaprzysiężeniu prezydenta. Od siebie i na całkowitym marginesie zauważam, że dwaj Jarosławowie ani słowem nie wspomnieli, że obecna konstytucja przewiduje wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Wykorzystanie tego przepisu uniemożliwiłoby panu Jackowi Sasinowi wicepremierowi drukowanie 30 milionów kart wyborczych w prywatnej drukarni, pozwoliłoby uniknąć chaosu, zafundowanego przez PiS obywatelom, degradacji prawa. Nie skorzystano z tego przepisu konstytucji, wszak w mętnej wodzie… W pierwszym zdaniu napisałem „spotkało się dwóch mędrców…” A teraz ogarnęły mnie wątpliwości czy spotkali się mędrcy biblijni, mędrcy świata… czy pospolici szulerzy polityczni?