Z przerażeniem obserwuję jak pan Jarosław Kaczyński, poseł zwykły, prezes anachroniczny, dyryguje partiami opozycyjnymi. Konstytucja przewiduje „w sytuacjach szczególnych zagrożeń wprowadzenie różnych stanów nadzwyczajnych”. M.in. stanu klęski żywiołowej. Stan klęski żywiołowej rozpanoszył się w Polsce na wielką skalę. Rząd pana Mateusza Morawieckiego pozbawił nas wielu praw obywatelskich nie wprowadzając stanu klęski żywiołowej. Pozwala to panu prezesowi rozgrywać opozycję z dziecinną łatwością. Platforma Obywatelska daje się wodzić prezesowi na manowce. Miast głosować przeciw, 115 posłów Koalicji Obywatelskiej poparło ustawę zwaną Tarczą. I tak zaczął się upadek tej partii. A pan Budka Borys, jak szuler oskarża o uchwalenie tej nieszczęsnej „Tarczy” Lewicę, Opozycja daje się prezesowi rozgrywać miast stawić zbiorowy opór i żądać wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co w sposób przewidziany prawem rozwiązałoby problemy wyborów. Opozycja nie reaguje na szaleństwo „piżamowca” nasłanego do Sądu Najwyższego przez pana prezydenta Dudę Andrzeja Sebastiana. Skończy się to źle dla nas wszystkich. Wybory wygra PiS. Liderzy opozycji zostaną zneutralizowani, niektórzy zamknięci. A my, zwykli obywatele będziemy posłusznie żyć w dyktaturze, w obawie, by nie znaleźć się za kratkami.