JAREK BURCZYMUCHA

Demonizowanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, moim skromnym zdaniem, jest wielką przesadą. Porównywanie go do dyktatorów też nie wytrzymuje krytyki, albowiem dyktatorem zostają mężczyźni w kwiecie wieku, a pan Jarosław jest nieco zgrzybiałym staruszkiem. Nie popełnię błędu, jeśli napiszę, że przeżywa schyłek swojej działalności.Rozpada mu się koalicja, nie udał mu się majowy termin wyborów, piątka Kaczyńskiego umarła chyba śmiercią naturalną, projekt ustawy o bezkarności zamknięto w jakiejś szafie. Trybunał Kaczyńskiego wydał orzeczenie, które zbulwersowało młode pokolenie Polek i Polaków. Wystąpienia, pana Jarosława, w obronie Kościoła nie można traktować poważnie, bo nikt kościołów w Polsce nie burzy i nigdy nie burzył nawet za czasów komunizmu. Na marginesie dodam, że za tej wstrętnej komuny odbudowano zniszczone kościoły i wybudowano, nie bez kłopotów, a także bezprawnie, wiele świątyń i kaplic. Jeśli podzieli się całą historię Polski na czterdziestopięcioletnie okresy to za 45 lat komunizmu zbudowano ich najwięcej. Prawdą jest, że w zamierzchłej przeszłości powieszono na latarniach kilku biskupów, ale było to tak dawno, że wspominać nie warto.Dwa ostatnie wystąpienia dziadka Kaczyńskiego w Sejmie dowodzą, że puszczają mu nerwy. Nerwy puszczają człowiekowi zawsze, gdy staje się bezradny.Podręczny pana wicepremiera Kaczyńskiego, pan premier Mateusz Morawiecki pragnie uchronić od załamania nerwowego swojego dobroczyńcę i wzmacnia policję żołnierzami Wojska Polskiego. Znaczy to, że policja nie gwarantuje ochrony rządzących. Media wszak odnotowały kilka przypadków zrozumienia demonstrujących, zwłaszcza przez młode policjantki i młodych policjantów.W tym miejscu rodzi się pytanie czy Wojsko Polskie gwarantuje trwałość władzy pana wicepremiera? Czy znajdzie się taki polski generał, który wyda rozkaz strzelania do Polek i Polaków? Nie sądzę. Ale załóżmy, że się znajdzie. Czy wtedy pułkownicy, majorowie…i kaprale każą żołnierzom strzelać? Jeśli tak to czy żołnierze rozkaz wykonają? Czy będą strzelać do swoich sióstr, narzeczonych i koleżanek? Orzeczenie TK i niefortunne decyzje rządu sprawiły, że tysiące młodych Polek i Polaków wyszło na ulice miast, by bronić swoich praw, mimo panującej pandemii. TK i rząd narazili polskich obywateli na utratę zdrowia i życia. Formacja, która po PiS obejmie władzę musi powołać Trybunał Stanu, który osądzi te bezprecedensowe decyzje. Trzeba będzie znaleźć taką salę, w której zmieści się długa ława.