HIPOKRYZJA WASZYNGTOŃSKA

Panie przepiękne, Panowie prześliczni, pomodliliście się w Święta Wielkanocne. Pojedliście smakołyków, popiliście wybornych trunków, pofiglowaliście. Wypoczęliście. Przeto proszę pokornie, przeczytajcie o najpotężniejszym mocarstwie, które upowszechnia na całym globie Wolność i Demokrację. Wcielając w życie tę wzniosłą misję Stany Zjednoczone utworzyły w 80 państwach 750 baz wojskowych, w których umieściły 173 tysiące żołnierzy. W wielu z tych baz stworzono więzienia. Osadza się w nich wrogów Wolności i Demokracji. Jankesi twierdzą, że ich resocjalizować, a najbardziej opornych torturować. Słyszeliście zapewne o Guantanamo i Kiejkutach? Ośrodki tortur władze USA zakładają w obcych państwach, bo prawo amerykańskie nie zezwala na zrywanie paznokci, polewanie lodowatą wodą, łamanie kości i miażdżenie jąder, na własnym terytorium. W Afganistanie, wedle źródeł chińskich, krzewiciele wolności i demokracji stworzyli nawet szkoły torturowania. Na żywych Afgańczykach szkolono Amerykanów w sztuce torturowania. O niekonwencjonalnych metodach upowszechniania amerykańskiej Demokracji i Wolności pisze w najnowszej książce „Świat w matni” profesor Grzegorz W. Kołodko. Przytoczę tylko dwa z trzynastu przykładów, opisanych przez Profesora. W „ – 1973 roku w Chile CIA skutecznie pomogło generałowi Augustowi Pinochetowi w obaleniu demokratycznie wybranego prezydenta Salvadora Allende, co umożliwiło dwie dekady dyktatorskich neoliberalnych rządów; W „ – 1976 roku w sąsiedniej Argentynie USA wsparły zamach stanu, który obalił demokratyczną prezydent Izabelę Peron i pomógł w przejęciu władzy przez prawicową wojskową dyktaturę generała Jorge Videli.” Z tego wynika prosta prawda, demokratyczne władze w Waszyngtonie kochają dyktatorów, jeśli są posłuszni. Nie udało się Ameryce otruć Fidela Castro. Mała Kuba jest przeto ponad 60 lat gnębiona przez mocarstwo rozsiewające po całym świecie Wolność i Demokrację. Dotychczasowe metody zawiodły w Syrii i w Wenezueli. Syrię Ameryka spustoszyła, ale prezydenta Baszszara al-Asada nie zdołała usunąć. W Afganistanie po 20 latach pobytu też się nie udało zainstalować amerykańskiej demokracji. Demokraci w Waszyngtonie osiągnęły coś, czego nie planowały. Amerykańscy podatnicy i wyborcy czyli obywatele (My Naród) doszli do wniosku, że wojna nie jest najlepszym sposobem rozwiązywania światowych problemów. Tymczasem amerykańscy generałowie i producenci broni kochają wojaczkę. Wygląda na to, ze zmienili tylko metody i teraz wojują przy pomocy Ukraińców? Broń świetnie się sprzedaje. Giną Ukraińcy i Rosjanie. Niech się Słowianie tłuką. Grunt, że biznes się kręci.