GOLIAT i DAWID

 W amerykańskiej bazie, w Ramstein spotkało się pięćdziesięciu większych i mniejszych Goliatków. Gdyby ich wszystkich opleść klejącą taśmą przypominaliby biblijnego Goliata. Stanowią bowiem potężną siłę zniszczenia. Zastanawiali się w Niemczech, ile śmiercionośnego złomu wysłać na Ukrainę. „Pomoc” Ukrainie jest bowiem przykrywką rzeczywistych intencji. Potężnemu, ale tchórzliwemu Goliatowi chodzi przecież o to, jak przy pomocy Ukraińców pokonać Dawida. Własnych szwadronów śmierci nie wyślą do boju, bo wiedzą, że Dawid ma PROCĘ.

BRAZYLIA – PUCZ NIEUDANY

Czasy, gdy CIA zmieniała rządy na świecie jak rękawiczki przeminęły już chyba z wiatrem. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej obalały rządy w wielu państwach, zawsze w imię demokracji. W Chile demokratycznie  wybranego prezydenta Salvadora Allende zastąpiono generałem Pinochetem, a w Argentynie demokratycznie wybraną na prezydenta Izabelę Perón wymieniono na generała Videlę. Czyżby generałowie z nadania USA byli lepszymi demokratami?

  Pierwszym państwem, które sprzeciwiło się potędze amerykańskiej demokracji, była KUBA, odparła najazd w Zatoce Świń. CIA nie udało się otruć Fidela Castro, oczywiście, otruć przy pomocy amerykańskich metod demokratycznych. Z Wenezueli, Juan Guaidó popierany przez USA, ogłosił się prezydentem, przegrał jednak z legalnie wybranym Nicholasem Maduro.

 Nie udało się CIA pozbawić władzy prezydenta Syrii, Baszara  al-Asada.

  O rozruchach w Brazylii nie ma jeszcze pełnych danych. Prawicowe bojówki usiłowały obalić demokratycznie wybranego prezydenta Ignacia Lulę da Silvę. Jair Bolsonaro, prezydent, który przegrał wybory przebywa w USA, a jego zwolennicy zaatakowali gmachy rządowe. Trudno uwierzyć, że CIA w puczu palców nie maczała. Rola CIA w opisanych przypadkach nie jest istotna. Ważne jest to, że władcy USA nie mogą już zmieniać rządów w innych państwach, jak rękawiczek. Rola Hegemona, a jak kto woli Imperium Zła, dobiega na naszych oczach do końca.