czyli kilka słów o tym jak wyszło szydło z urny.
W tym roku pan, Jarosław Kaczyński, prezes PiS po ogłoszeniu wyników wyborów nie miał radosnej miny. Trąby propagandowe nie głosiły, że naród obdarzył PiS bezgranicznym zaufaniem. Dlaczego?
PiS otrzymał przecież 2.340.249 głosów więcej niż w roku 2015. Ale mandatów mu nie przybyło. I w 2015 roku i w 2019 PiS ma 235 mandatów. Jeśli uwzględni się, że na kampanię wyborczą wydał o wiele więcej milionów niż cztery lata temu to powodów do radości zbyt wiele nie ma. Gdy uświadomimy sobie, że na partie opozycyjne zagłosowało więcej wyborców niż na PiS to pan Jarosław Kaczyński miał rację mówiąc, że PiS zasłużyło na więcej. Ostatnie wybory, warto o tym pamiętać, osłabiły pozycję pana prezesa, albowiem partie panów Zbigniewa Ziobro i Jarosława Gowina umocniły swoja pozycję w prawicowej koalicji.
PiS przegrał wybory do Senatu. Jeśli nie powiodą się próby przekupienia senatorów z partii opozycyjnych marszałkiem Senatu zostanie senator z opozycji.
Stąd żałosne próby z ponownym liczeniem głosów, w kilku okręgach.
PiS doszedł do ściany. Teraz będzie mu tylko spadać, albowiem nie zrealizuje obietnic.